“If u have a body- you are a dancer. The power to move your body on rhythm, is yours to claim. The power to be in tune with the rhythm of life, its waves and cycles, is yours to claim. This is the power of your being, the presence and charisma…” *
Gabrielle Roth
(prekursorka metody „Pięć rytmów”)
Dlaczego taniec swobodny jest najlepszą metodą pracy z ciałem każdego dnia?
1. uruchamia całe ciało i pogłębia oddech;
2. wywołuje radość, otwarcie i poruszenie;
3. pozwala wyrazić wszystkie emocje;
4. dodaje energii poprzez naturalną ekspresję, ugruntowanie i kontakt z muzyką;
5. jest uniwersalny: nie musisz nic umieć, możesz tańczyć wszędzie;
6. pozwala wyłączyć „głowę”;
7. jest bezpieczny, nigdy nie zrobisz więcej niż na dany moment możesz;
8. otwiera ciało na odczuwanie przyjemności, spontaniczność, zabawę;
9. jest najzdrowszą aktywnością fizyczną zaraz po seksie (wg A. Lowena).
Taniec swobodny zaczyna się tam gdzie przestajesz myśleć i oceniać swój ruch. Wtedy ciało prowadzi i dzieje się to co powinno. W naturalny sposób regulujesz napięcie, a ciało szuka ruchów, które są dla niego dobre. Nie musi to wyglądać nawet jak taniec. Można tańczyć leżąc, siedząc, stojąc. Poruszenie ciała może być minimalne albo maksymalne, ogarniające wszystkie partie ciała.
Czy można się tego nauczyć?
Nie, ale można sobie przypomnieć!
Mamy wrodzoną zdolność do tańca swobodnego.
Robiliśmy to jako dzieci. Nadal, gdy nikt nie widzi potrafimy to robić. Kołyszemy się do ulubionej piosenki, skaczemy z radości na dobre wieści, snujemy się po mieszkaniu w zdenerwowaniu. Jeśli spojrzysz na kogoś kto wraca z pracy od razu wiesz czy miał dobry dzień czy nie. To ruch, gest, postawa ciała, które informuje nas o samopoczuciu. To już jest taniec. Wystarczy się na ten naturalny impuls otworzyć i popłynie…
A co jeśli nie potrafię puścić kontroli?
Podstawą trudnością w tańcu spontanicznym jest właśnie głowa! Trzeba ją rozluźnić, dać jej odpocząć. Tą funkcję przejmują często rozrywki, alkohol czy inne uzależnienia. Podobno po sporej ilości alkoholu nawet największy „sztywniak” zatańczy …
Sztukę „puszczania głowy” możemy jednak rozwijać bez alkoholu. Odpowiednia atmosfera, ćwiczenia gruntujące, rozluźnienie ciała sprzyjają. Ważne jest też, aby rozprawić się z krytykiem wewnętrznym i rozszyfrować „głosy w głowie”, które nie pozwalają nam na spontaniczność i autentyczność wyrazu.
„To głupie”, „Nie potrafisz”, „Zajmij się czymś pożytecznym”, „Co ludzie powiedzą”. Znacie je?
Drugiem ważnym aspektem tańca swobodnego jest umiejętność cieszenia się swoim ciałem, tym jakie jest. Dobrą rozgrzewką jest zatem powiedzenie do siebie w lustrze kilku pozytywnych i szczerych słów: „Jesteś piękna”, „Dobrze dziś wyglądasz”, „Fajne jest moje ciało”, „Kocham Cię”.
Kiedy tańczyć?
Rano.
Tuż po wstaniu z łóżka przeciągnij się, ziewnij, poczuj stopy na ziemi, zrób kilka kroków (choćby w kierunku toalety) i włącz ulubioną piosenkę. Tańcz 3-4 minuty, aż zrobi Ci się cieplej i radośniej (nie musi to być szczególnie energetyczny utwór). Praktyka rano przydaje się osobom, które budzą się z złym nastroju, są ociężałe, odczuwają zastój w ciele.
Taniec można połączyć z kilkoma prostymi ćwiczeniami Jalla!.
Po pracy.
Zdejmij buty, połóż się na podłodze. Zrób to zanim siądziesz przy komputerze lub zajmiesz się innymi, domowymi czynnościami.
Weź głęboki oddech do brzucha i głośny wydech przez usta. Przez kilka minut oddychaj w ten sposób narzekając, wzdychając lub wyrażając inne uczucia, np. zmęczenia, irytacji, niepokoju. Możesz się też rozpłakać.
Potem włącz ulubiony utwór i tańcz, aż odzyskasz siły, dystans i lepsze samopoczucie. Często tłumimy uczucia w sytuacjach zawodowych i potem odbija się to na niskim poziomie energii w ciele. Napięcia trzymają emocje na wodzy. Puść je w tańcu, wykrzycz, opowiedz komuś, namaluj albo opisz w notatniku.
Gdy za dużo czuję.
Gdy przyjemne lub nieprzyjemne emocje okazują się zbyt mocne, zalewają Cię i nie potrafisz się na niczym skupić; gdy rozpiera Cię energia albo ciało sztywnieje możesz to wytańczyć! Tak jak Grek Zorba. Gdy wszystko się wali on tańczy!Pamiętasz tą scenę z filmu: Teach me to dance, will you?
Ruch, pogłębiony oddech, kontakt z ziemią (najlepiej tańczyć boso) dają możliwość wyrażenia siebie, oczyszczenia ciała z napięć, podniesienia poziomu endorfin i wprowadzenia do ciała przyjemnej równowagi. Czasem taki taniec musi być długi, ale się opłaca!
Jak to zrobić?
Poszukaj muzyki, która najlepiej pasuje do Twojego nastroju i pozwól ciału się poruszać. Skorzystaj z muzyki, niech Cię prowadzi, ale gdy poczujesz, że twój ruch płynie inaczej niż rytm muzyki nie przejmuj się tym. Możesz się przy tym śmiać, płakać, skakać, krzyczeć. Zrób wszystko czego potrzebujesz. Ciało samo znajdzie drogę do wyrażenia nadmiernej ekscytacji. Jeśli czujesz, że potrzebujesz wsparcia zaproś bliskie, zaufane osoby i tańczcie razem.
Jeśli się zmęczysz możesz jeszcze wziąć kartkę papieru i kredki i namalować obraz, który będzie symbolizował Twoje oczyszczenie.
WAŻNE! Jeśli emocje, których doświadczasz jako zbyt mocne związane są z traumą, trudnym wspomnieniem, poważną sytuacją życiową poszukaj pomocy. Warto w takiej sytuacji skonsultować się z psychologiem, a najlepiej z psychoterapeutą. Jeśli chcesz pracować poprzez taniec poszukaj psychoterapeuty DMT (Dance Movement Therapy).
Ćwiczenia, które tu są opisane bazują na technikach ekspresywnych inspirowanych metodami Life/Art process Anny Halpin, Gabriel Roth, Mary Whitehouse i innych, których miałam okazję doświadczyć.
Przekonana? Przekonany?
Podrzucam Ci dwie playlisty Jalla! na youtube:
JALLA OD RANA DO WIECZORA! – od Małgorzaty Balickiej
JALLA! DANCE! – od Katarzyny Wikiery
Stwórz swoją własną listę, a jeśli chcesz podziel się nią z ludźmi z Jalla! 🙂
TAŃCZ!
Chcesz poczytać więcej?
O ruchu autentycznym dowiesz się więcej tutaj: Ruch autentyczny i przestrzeń zdrowienia.
Polecam również artykuł o wyrażaniu siebie w różnych formach ekspresji: O wyrażaniu.
* Jeśli masz ciało to już jesteś tancerzem. Możesz sięgnąć po ruch ciała, wejść w rytm, możesz doświadczyć połączenia z rytmem życia, jego fal i cykli. To siła twojego istnienia, obecności i powołania.
Tłumaczenie cytatu (Anna Dymarczyk)