Anna Halprin.

Psychosomatyka to nie stosy książek i teoretycznych rozpraw.

To, czy działa, widać w codziennym życiu.

Największymi autorytetami są dla nas osoby, które swoje odkrycia wprowadziły w życie. Jedną z nich, którą chciałybyśmy Wam dzisiaj przedstawić jest Anna Halprin.  Jak mówi nasz przyjaciel, który poznał ją osobiście: „Anna ma 95 lat i wciąż jest młoda. Tańczy, prowadzi zajęcia, roluje się po podłodze.”

„First I lived for dance, then I danced for life.”

anna halprin

Anna Halprin. Silna i wrażliwa kobieta, urzeka humorem i dystansem do siebie i świata. Dzięki niekończącym się poszukiwaniom i eksperymentom z tańcem, ruchem i możliwościami ciała człowieka, stała się zarówno wielkim autorytetem  postmodernistycznej sceny tańca, jak i matką arteterapii – szczególnie terapii przez taniec.

Od początku kariery towarzyszyły jej kontrowesyjne opinie. Równocześnie złamała  dwa tabu: to związane z formą tańca współczesnego, jak i to związane z jego przeznaczeniem. Na nowo odkryła funkcję tańca jako rytuału, tańca jako remedium na wykluczenie i konflikty społeczne, tańca jako wyrazu tego, kim jesteśmy, tańca jako praktyki uzdrawiajacej. Całe jej życie pełne jest poruszających, bezkompromisowych wyborów.  W zaskakujący publiczność i krykyków sposób rozwijała swój warsztat artystyczny, odkrywając połączenie między ciałem i emocjami. Współpracowała z wybitnymi artystami, a także terapeutami, psychologami, twórcami nowatorskich w tych czasach nurtów łączących psyche i somę.

W swojej książce „Taniec jako sztuka uzdrawiania” Anna pisze:

Zrozumienie związku między ruchem i uczuciami jest łatwe, ale zrozumienie jak działa umysł w odniesieniu do ciała nie jest już takie proste.  Odkryłam, że pomocne są tu symbole, obrazy które pojawiają się w głowie podczas pracy z ciałem. Poszłam dalej. Chciałam aby ludzie malowali swoje wewnętrzne obrazy, oglądali je a następnie ucieleśniali – uczyli się fizycznego języka swoich obrazów.”

Metoda ta nazwana została psychokinetycznym procesem wizualizacji. Obraz powstaje z podświadomych sygnałów płynących z ciała, które odczytujemy będąc w stanie wysokiej uważności, następnie zostaje przelany na papier, a potem ponownie wraca do ciała w postaci emocji i ruchu zainspirowanych widokiem tego, co namalowaliśmy. Więcej na ten temat piszemy w artykule o wewnętrznych obrazach.

Anna pracując własnie w ten sposób – z obrazami, na jednej z sesji narysowała autoportret, którego nie potrafiła zatańczyć. Na obrazie, w dolnej części brzucha widniała szara kulka.  Czuła, że ten element oraz wyraźny opór przed ruchem są podejrzane.  Następnego dnia poszła do lekarza i poprosiła o dokładne badania tego obszaru ciała.  W ten sposób wykryto u niej nowotwór. Anna poddała się wszystkim zabiegom i po ich odbyciu pomimo, że nie czuła się zdrowa, została odesłana z pełnym nadziei komunikatem lekarza o jej dobrze rokującym stanie.  Rak jednak wrócił i musiała pójść na kolejną operację. Wtedy Anna rozpoczęła samodzielną, mozolną pracę nad swoim pełnym wyleczeniem. Napisała: ” Mam przerzuty. Wiem, że muszę dokonać  poważnych zmian w moim życiu„.

Zdając sobie sprawę,  że malowanie obrazu umożliwiło jej wczesną diagnozę poważnej choroby, zaczęła poszukiwać wyjaśnienia dla tego fenomenu. W jaki sposób w twórczym procesie pracy z emocjami dostała tak wyraźną informację z ciała o nowotworze..? Pracując z grupami szukała klucza do przeanalizowania informacji z podświadomości ujawnionych w rysunkach. Odkryła jednak, że  mogą one zostać odczytane w pełni tylko gdy zostaną powtórnie, świadomie doświadczone w ciele podczas ruchu i tańca.

Punktem kulminacyjnym osobistego procesu zdrowienia Anny był taniec jej kolejnego autoportretu.  W pierwszym odruchu namalowała szczęśliwą, silną, piękną i młodą kobietę. „Wyglądała idealnie. Ale gdy spojrzałam na gotowy obraz poczułam, że nie mogę tego zatańczyć, bo to nie jestem ja. Odwróciłam kartkę i w furii narysowałam drugi obraz: był ciemny, nieregularny, agresywny. Wiedziałam, że właśnie ten obraz mam zatańczyć. Tańczyłam do upadłego uwalniając złość oraz pojawiające się po niej kolejne uczucia. Świadkami mojego tańca byli bliscy mi ludzie, rodzina, przyjaciele,  współpracownicy. Dopiero gdy skończyłam mogłam spotkać się z obrazem siebie zdrowej„.

Po tym doświadczeniu Anna rozpoczęła pracę nad metodą opartą na własnym przeżyciu. Z pomocą ekspertów zarówno psychoterapeutów jak i lekarzy zaczęła prowadzić sesje w szpitalach z ludźmi w sytuacji zagrożenia życia. Efektem tej pracy było założenie Instututu Tamalpa.

halprin2

Jestem tak zafascynowana odkryciami jakie poczyniłam w trakcie procesu psychokinetycznego oraz moją drogą do wyzdrowienia, że często zapominam powiedzieć przyjaciołom i czytelnikom, iż po tamtym tańcu mój nowotwór całkowicie się cofnął. Mnie samej zawsze wydaje się ważniejsze, że odkryłam możliwość życia z chorobą, niż to że zwalczyłam raka”.

Jej nowotwór rzeczywiście  już nigdy nie powrócił . Obecnie Anna ma 93 lata, nadal tańczy i prowadzi zajęcia.

„Nie twierdzę, że sam taniec może uzdrowić ludzi chorych na raka.  Jednak dostałam dowody, że tkwi w nim potrzebna do tego siła”

***

W niedzielę 23.03 w ramach Festiwalu ” Poruszenia” organizujemy pokaz filmy Breath made visible o Annie Halprin. Przyjdźcie koniecznie!

Warszawa:  https://www.facebook.com/events/517724408348352/
Kraków:  https://www.facebook.com/events/491540067618610/

***

Literatura: Anna Halprin, „Taniec jak sztuka uzdrawiana„, Moving towards life. Five decades of transformational dance.

Książki można zakupić w księgarni Pracowni Rozwoju Osobistego Prapełnia.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *