Co kobiety mogą sobie dać?
Stoisz na przeciwko drugiej kobiety. Jest od Ciebie młodsza lub starsza, wysoka, niska, okrągła, drobna, uśmiechnięta lub smutna. Ta druga kobieta może być twoją siostrą, matką, naczycielką ale także rywalką.
Zawsze jednak będzie przede wszystkim lustrem Ciebie samej. Zobaczysz w niej to co w sobie kochasz, to o czym marzysz ale też to czego się boisz i czego się wstydzisz. Moc spotkań kobiecych jest niewyczerpana. Przynosi konfrontację i ukojenie. Może obudzić zew Twojej dzikiej natury albo ożywić potrzebę wspólnoty i siostrzanych, szczerych więzi. Kobiece relacje przebiegają wg rytmu cyklu miesięcznego: jest czas entuzjazmu, wzniosłych spotkań, potem spokojniejszy czas wzajemnego wsparcia i inspiracji, a następnie czas oczyszczenia, niechęci, oddalenia.
Kobiece kręgi są jedną z najlepszych metod rozwoju samoakceptacji ciała i kobiecości. W cudowny sposób ładują kobiece akumulatory i inspirują do dbania o swoje kobiece zasoby. Podczas kręgów rozmawiamy głównie o emocjach. Uważam, że każda kobieta tego potrzebuje- posłuchać, opowiedzieć swoją historię, być usłyszana, być zaakceptowana z tym jak czuje i co czuje.
Dlaczego kobiety potrzebują edukacji emocjonalnej?
Potrzebujemy, bo nie dostałyśmy jej.
Nauczono nas pisać i liczyć, korzystać z worda i exela. Nauczono nas jak prowadzić samochód, jak używać komputera, odkurzacza, pralki, dobierać bluzkę do spódnicy i kiedy brać tabletki przeciwbólowe i uspokajające.
W pewnym sensie nauczono nas również jak radzić sobie z emocjami. Problem w tym, że te sposoby okazały się niezdrowe. Myślę o wypieraniu, tłumieniu, zajadaniu, odreagowywaniu, wyrażaniu ich nie wprost i nie do tej osoby której dotyczą, przewlekłym żaleniu się i wyżywaniu się na osobach trzecich.
Każda z nas to dostała. Przysposobienie do życia w społeczeństwie, w którym dziewczynki się nie złoszczą, nie czują urazy, żalu ani zazdrości. Nigdy nie krzyczą, ani z radości ani z przyjemności ani ze złości. Płaczą po cichu, gdy nikt ich nie widzi. Za to są pełne poczucia winy i wstydu za każdy nawet najmniejszy przejaw zakazanych uczuć.
Mam nadzieję, że większość z nas ma tylko częściowy ubytek w tej widzy o sobie. Braki te wychodzą na wierzch w bliskich relacjach, szczególnie miłosnych, w czasie ciąży, podczas wychowywania dzieci (bo dzieci przecież mają wszystkie te emocje, o których my zapomniałyśmy), a także w sytuacjach kryzysowych w życiu osobistym i zawodowym.
Edukacja emocjonalna obejmuje zatem trzy etapy:
1. uświadomienie sobie swojego sposobu na przetrwanie czyli „radzenia” sobie z emocjami oraz odkrycie wyniesionych z dzieciństwa przekonań na temat emocji i ich wyrażania
2. przyzwolenie sobie na czucie własnych emocji, poznawanie ich, akceptowanie i przede wszystkim pełne przeżywanie
3. nauka wyrażania uczuć i płynących z nich potrzeb w stosunku do innych osób (w realnych, życiowych sytuacjach).
Psychosomatyka a choroby kobiece.
Nie mam żadnych wątpliwości, że większość chorób, które dotykają kobiet w zachodnim, cywilizowanym świecie pełnym antybiotyków, szczepionek, wykwalifikowanego personelu szpitali i mają podłoże psychosomatyce. Jednak w przeciwieństwie do podejścia medycznego nie da się bez wnikliwego wywiadu i pracy z przekonaniami określić tych przyczyn. Zaczynając pracę z emocjonalnym podłożem naszej choroby musimy być przygotowane na zejście wgłąb siebie, ku mądrości naszego ciała.
Moje obserwacje potwierdza wspaniała lekarka, ginekolog, autorka książki „Ciało kobiety, mądrość kobiety” Christine Northrup. Pozwolę sobie przytoczyć Wam fragment tej książki:
Emocje i myśli mają na nas ogromny wpływ , ponieważ są fizycznie połączone z ciałem poprzez układ odpornościowy, dokrewny i centralny układ nerwowy. Wszystkie emocje, nawet stłumione i niewyrażone, mają fizyczne następstwa. Niewyrażona emocje zwykle „pozostają” w ciele jak małe, tykające bomby zegarowe – są chorobą w inkubacji. Kontekst życia kobiety znamiennie wpływa na stan jej zdrowia, dlatego kultura, która nie wspiera kobiet, od początku stwarza podwaliny problemów zdrowotnych.
Dr Northrup opisuje ogromną liczbę przypadków poważnych kobiecych chorób i ich wyleczenia poprzez zmianę przekonań, pracę na świadomością i akceptacją swojego ciała oraz radykalne zmiany w życiu osobistym. Książka ta może być wspaniałym startem do pracy nad swoimi przekonaniami oraz przygotowaniem do procesu uwalniania z ciała niewyrażonych emocji.
Jeśli czujesz się gotowa by rozpocząć praktykę zapraszam na warsztaty i zajęcia: szczegóły znajdziesz TU!
Jest to fanatastyczny tekst, super prawdziwy.