Matczyna zaborcza miłość.

Matka nadopiekuńcza jest matką zaborczą.
Kieruje całą miłości i energię w stronę córki. To co normalnie uznawane jest za matczyne wzniosłe uczucia i wielką troskę, w przypadku matki zaborczej jest przede wszystkim realizacją jej osobistych potrzeb, niezaspokojonych na innych polach -np. w relacji z partnerem czy w życiu zawodowym.

Zaborcza matka traktuje dziecko jak przedłużenie siebie. Chociaż sama tego nie czuje, zamyka swoje potomstwo w złotej klatce nadmiernej troski i kontroli.
Nie potrafi zaakceptować, że jej dziecko ma własną, inną osobowość, temperament, potrzeby, marzenia i plany. Nie uznaje granic i prywatności. Chce być zawsze blisko i mieć wpływ na… wszystko: wybór studiów, pracy, partnera, domu, sposób wychowania wnuków.
Pozostaje w ciągłym kontakcie osobistym lub telefonicznym. Czasem uważa się za najlepszego przyjaciela córki lub całej rodziny swojego dziecka, pomijając przy tym czyjekolwiek krytyczne zdanie.

Dzieci zaborczej matki muszą wypełniać pustkę związaną ze śmiercią lub odejściem drugiego rodzica – niezależnie od wieku w jakim się znajdują.
Matka wykorzystuje swoją pozycję i autorytet, od najmłodszych lat używając szantażu emocjonalnego, biernej agresji, gry na poczuciu winy oraz poczuć obowiązku, po to aby wymusić posłuszeństwo, wdzięczność i nadal wywierać presję, kontrolować, czerpać korzyści.

„Jestem twoją najlepsza przyjaciółką”,
„tylko ja cię tak kocham”,
„poświęcam się dla ciebie”,
„to mi zawdzięczasz. (…)”

Matka zaborcza zawsze wesprze swoje dziecko finansowo. Ruszy w sukurs i wyciągnie z tarapatów. Zrobi dla niego (lub za niego) praktycznie wszystko ale… nie bezinteresownie. Ponieważ, tak na prawdę, jest to jej najskuteczniejsza strategia osiągania własnych celów.

Dzieci zaborczych matek, którym nie pozwalano na własne wybory, uczenie się na błędach, które żyły bez akceptacji ich odrębności i dostrzegania indywidualnych potrzeb:

  • Borykają się z niskim poczuciem własnej wartości,
  • Brakiem poczucia bezpieczeństwa w dorosłym życiu
  • Brakiem zaufania do własnych decyzji,
  • Brakiem pewności siebie
  • Brakiem zaufania do innych ludzi.
  • Mają problemy z nawiązywaniem i utrzymywaniem relacji interpersonalnych, zwłaszcza partnerskich.
  • Mają trudności z radzeniem sobie z problemami i trudnymi sytuacjami
  • Nie dają rady usamodzielnić się emocjonalnie czy finansowo.
  • Są podatne na kontrolę i nadużycia ze strony przełożonego, partnera, znajomych.
  • Zależą nadmiernie od opinii innych.
  • Bardzo często dzieci nadopiekuńczych matek cierpią z powodu stanów lękowych, depresji i zaburzeń psychosomatycznych -napięc, bólu, zablokowanych emocji (np. emocji złości), chorób autoimmunologicznych.

Praca nad relacją z zaborczą matką nie jest łatwa. Zwłaszcza, jeśli twoja mama nadal żyje.
Przyjmij do wiadomości, że nie spodoba się jej jakakolwiek zmiana prowadząca do odcięcia pępowiny i może użyć wszelkich środków aby do takiej zmiany nie dopuścić.

Jeśli jesteś dzieckiem kontrolującej, zaborczej i nadopiekuńczej matki nie myśl o zmienianiu jej. To co możesz zrobić, to zmienić tylko i wyłącznie swoje podejście i swoje życie, szukając pomocy w psychoterapii indywidualnej lub w grupie terapeutycznej.

Twoje życie zaczęło się od twojej matki ale na niej się nie kończy.

Jak metoda lowena może wspierać Cię w walce o żucie na własnych warunkach?
Pracując w tym nurcie, w obecności terapeuty, mamy wyjątkową okazję sprobować tzw. ćwiczeń relacyjnych. Są to ćwiczenia fizyczne z użyciem głosu, krzyku, gestów, ruchu.
Oprócz analizy i wglądu, pozwalają one poczuć fizycznie emocje związane z werbalizowaniem myśli w stronę innej osoby, wykonywaniem gestów, patrzeniem i akceptowaniem czyiś emocji. Dzięki takiej pracy, dla wielu osób uczestnictwo w warsztacie staje się kamieniem milowym w pracy nad sobą, uzupełnieniem lub początkiem terapii, przełamaniem stagnacji.

W najbliższym czasie, kolejny raz planujemy dwa terminy warsztatu „Mamo, już jestem kobietą!”.
Jest to autorski program stworzony przez psycholożkę i psychoterapeutkę lowenowską: Olgę Sieczkę (A ciało wiedziało -psychoterapia), który pomagamy realizować już od wielu lat w Krakowie.

„Warsztat dedykowany jest dorosłym kobietom, które – mimo osiągnięcia metrykalnej dojrzałości, przy swoich matkach wciąż nie czują się kobietami – nie potrafią wybaczyć zaniedbań, zranień, nie umieją asertywnie stawiać granic, dbać o swoje dobro i iść własną drogą do spełnionego życia – życia na własnych warunkach.
W ćwiczeniach szczególną uwagę poświęcimy relacji z matkami i dojrzewaniu do kobiecości.
W ćwiczeniach dotkniemy starych zranień, bolesnych miejsc, pozwolimy sobie poczuć jeszcze raz wszystkie uczucia związane z odrzuceniem, porzuceniem, zaniedbaniem, opuszczeniem: ból, złość, wściekłość, przerażenie, lęk i wszystko to, co było dotąd niewyrażone, na co nie było miejsca.

Po co? Aby poprzez wyrzucenie wściekłości, opłakanie strat, rozpocząć proces nauki samokojenia i godzenia się z tym, że tego, czego nie dostałyśmy, czego zabrakło w dzieciństwie, czego matka nie dała (z różnych przyczyn) – już nie dostaniemy.
To nie jest łatwy proces. I nie jest bezbolesny. Ale jest niezbędny, by móc budować swoje własne dorosłe życie, by dokonywać własnych wyborów i ponosić za nie odpowiedzialność.
Na warsztacie będziemy pracować metodą Lowena z ciałem i emocjami, spróbujemy ponownie poczuć w sobie małą dziewczynkę, potem nastolatkę i wreszcie kobietę – na każdym etapie powracając do uczuć i myśli, których wtedy nie można było czuć, myśleć, wyrażać. Pozwolimy sobie krzyczeć, płakać, bać się, pozwolimy sobie czuć.
Będziemy także pracować z obszarem serca i miednicy, z uczuciem wstydu, lęku przed zranieniem, przed pokazaniem prawdziwej siebie.
Będziemy się uczyć stawiania zdrowych granic, troski o swoje serce i uczucia oraz poszukamy kontaktu z miednicą, z historiami w niej zapisanymi.
Każda uczestniczka w swoim tempie będzie mogła posłuchać historii swojego kobiecego ciała, historii zamkniętej w spłyconym oddechu, usztywnionej klatce i miednicy, w słabych rękach – niezdolnych do sięgnięcia po to, czego tak bardzo się chce, w postawie obronnej lub w zupełnym wycofaniu i rezygnacji z siebie.
Warsztat nie jest cudownym lekiem, po którym w ciągu 2 dni wszystko się zmieni, jak po tabletce – ból głowy odejdzie, ale może być pierwszym lub kolejnym krokiem w stronę dojrzałej kobiecości, coraz lepszego rozumienia siebie i znajdowania odwagi do kroczenia swoją drogą”. -fragment opisu warsztatu.

Warsztat odbędzie się w Gdyni 29-30.04 i w Krakowie 27-28.05
Szczegóły i zapisy na odzyskajcialo.pl oraz w wydarzeniach na naszym FB. Zapraszamy!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *